W styczniu inflacja wyniosła 2,6 proc. W lutym spadła nieznacznie do 2,4 proc., by w marcu wrosnąć o 3,2 proc. Kwiecień – wynika z szybkiego szacunku GUS – to już 4,3 proc. w ujęciu rocznym. Co dalej? Ekonomiści nie mają już złudzeń: Żegnamy się w tym roku z dopuszczalnym przedziałem odchyleń inflacji od celu NBP (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.). Średniorocznie wskaźnik cen wzrośnie do 4 proc. w 2021 r.